Policjant lubińskiej komendy usłyszał głośny wybuch w bloku, w którym mieszkał. Przy źródle hałasu zauważył dwie kobiety. Jedna z nich była poparzona. Wyprowadził je z mieszkania, alarmując pozostałych mieszkańców o pilnej ewakuacji. Kiedy wszyscy byli bezpieczni na zewnątrz, doszło do wybuchu na 3 piętrze. Funkcjonariusz zauważył podejrzanego o ten czyn, przekazał go do patrolu prewencji. Sprawca z poparzeniami ciała trafił do szpitala. 57-letnią właścicielkę mieszkania w bardzo ciężkim stanie również przewieziono do szpitala.
Do wybuchu doszło w poniedziałek 27 lutego, przy ulicy Wołowskiej w Ścinawie, około godziny 21.00. Na miejscu zdarzenia pierwszy był policjant z Komendy Powiatowej Policji w Lubinie, który mieszka w tym bloku.

Kiedy tylko usłyszał huk dobiegający z trzeciego piętra, natychmiast pobiegł ustalić przyczynę. W mieszkaniu w którym doszło do wybuchu zastał dwie kobiety. Właścicielkę i sąsiadkę, która również zaniepokojona hałasem przyszła sprawdzić co się stało. 57-letnia właścicielka mieszkania miała widoczne ślady poparzenia. Oświadczyła, że w mieszkaniu chwilę wcześniej był jej partner, który odkręcił butlę z gazem i ją podpalił. Policjant natychmiast pomógł opuścić mieszkanie obu kobietom, informując jednocześnie pozostałych lokatorów o pilnej ewakuacji. W czasie wybuchu w bloku przebywało 22 osoby. Po opuszczeniu budynku przez przerażonych mieszkańców, nastąpił wybuch, całkowicie niszcząc mieszkanie na trzecim piętrze, w którym chwilę wcześniej przebywały kobiety – mówi asp. szt. Sylwia Serafin, oficer prasowy KPP w Lubinie.

Funkcjonariusz mając rysopis sprawcy podany przez świadków, zauważył go, jak stał około 100 metrów od tego bloku, obserwując go jak się pali. Policjant zatrzymał podejrzanego 42-letniego mieszkańca Ścinawy. Był poparzony. Został przekazany dla patrolu prewencji, a następnie pod asystą funkcjonariuszy przewieziony do szpitala. Jego los leży w rękach sądu.
Pokrzywdzona 57-latka w stanie ciężkim przebywa w specjalistycznym szpitalu w Siemianowicach Śląskich.