Policjanci z Lubina odzyskali 12-letniego Yorka, którego przywłaszczył sobie na miesiąc 25-letni mieszkaniec miasta. Mężczyzna nie miał zamiaru oddać psa właścicielce. Bibi, bo takie imię nosi zguba, jest już w domu, ku wielkiej radości swojej Pani, a przede wszystkim najmłodszych domowników, którzy tęsknili za pieskiem.
– Jak ustalili policjanci, piesek oddalił się z terenu posesji w powiecie jaworskim. Poszukiwania właścicieli na własną rękę nie przyniosły skutku. Dzień później na portalu ogłoszeniowym pojawiła się informacja o znalezionym Yorku. Kiedy właścicielka zgłosiła się po zwierzę, znalazca poinformował ją, że już został odebrany. Nie potrafił powiedzieć dokładnego miejsca zamieszkania odbiorcy, podał tylko numer telefonu – mówi Sylwia Serafin, oficer prasowy KPP w Lubinie.
– Kiedy pokrzywdzona skontaktowała się z tym mężczyzną, dowiedziała się, że psa nie dostanie z powrotem. Mieszkaniec Lubina uważał, że pies jest zaniedbany, dlatego go nie odda. Kolejne próby odzyskania pupila nie przyniosły skutku, a mężczyzna nie odbierał już więcej telefonu od kobiety. Według oświadczenia właścicielki, piesek jest dosyć schorowany, ma również problemy z oczami, jest pod stałą kontrolą weterynarza. Sprawą zajęli się lubińscy kryminalni, którzy ustalili adres zamieszkania podejrzanego o przywłaszczenie psa. Okazał się nim 25-latek z Lubina. Mężczyzna usłyszał już zarzut. Dobrowolnie poddał się karze – dodaje policjantka.
Bibi wróciła już do domu, ku wielkiej radości właścicieli, a zwłaszcza dzieci, które aż miesiąc musiały czekać na powrót swojego ukochanego psiaka.