Czym jest „zasada DNSH”, która ma kluczowe znaczenie dla inwestycji z Krajowego Planu Odbudowy? Czy samorządy będą związane celami klimatycznymi w wydatkowaniu funduszy unijnych? – wyjaśnia wiceszef resortu funduszy i polityki regionalnej Waldemar Buda.
Jak podkreślił wiceminister w rozmowie z Serwisem Samorządowym PAP, obecnie mamy bardzo wyraźny trend w przeznaczaniu środków na cele związane z realizacją Europejskiego Zielonego Ładu, do czego zobowiązują nas wytyczne ze strony Komisji Europejskiej.
Na ten moment w całym Krajowym Planie Odbudowy 37% środków musi być przekierowanych właśnie na zielone inwestycje związane z ochroną klimatu. To jest bardzo dużo – ocenił wiceminister funduszy i polityki regionalnej Waldemar Buda. Wiceszef MFiPR zwrócił także uwagę, że wszystkie inwestycje, które się pojawiają w ramach KPO nie mogą nadmiernie szkodzić środowisku. „Każda z inwestycji jest oceniania czy nie będzie nadmiernie szkodliwa z punktu widzenia klimatu i środowiska” – zauważył wiceminister.
Wyjaśnił, że chodzi o zasadę DNSH (ang. do no significant harm – „nie czyń znaczącej szkody”).
DNSH w zasadzie mnóstwo różnego rodzaju inwestycji wyeliminowała, bo można było z jednej strony ten czynnik 37% osiągnąć, a – czysto hipotetycznie – innymi inwestycjami zniwelować pozytywny skutek tych 37% Natomiast zasada DNSH jest bardzo rygorystyczna i musieliśmy niektóre inwestycje – niekoniecznie realnie szkodliwe, ale niezgodne z regulacjami – z tego powodu wykluczyć – poinformował wiceminister Waldemar Buda.
Wiceminister przypomniał, że z kolei w polityce spójności (czyli funduszach UE na infrastrukturę i kapitał ludzki) w zależności od funduszu „znaczonych” jest od 30 do 37%, które również muszą trafić na zielone inwestycje. Jest to średnio ponad 30% w skali całej perspektywy. To też jest nowość, to też jest bardzo dużo. Regiony sugerowały nawet, że będzie bardzo trudno im wykonać w swoich programach regionalnych te „procenty”, bo w całej puli musimy się rozliczyć z tego efektu, więc i samorządy też mają pewne zobowiązania w tym zakresie – zauważył wiceszef resortu funduszy unijnych.
W najbliższych latach kraje Unii Europejskiej będą mogły korzystać z dwóch strumieni unijnego wsparcia sięgających łącznie 1,8 bln EUR – budżetu UE i unijnego Funduszu Odbudowy (ang. Next Generation EU), który zostanie uruchomiony w grantach i pożyczkach. Żeby sięgnąć po fundusze z tego drugiego źródła każde państwo musiało przygotować swój Krajowy Plan Odbudowy (KPO). KPO jest przełożeniem tych pieniędzy na konkretne reformy, programy i inwestycje.
Polska do dyspozycji będzie miała 72,2 mld EUR z polityki spójności i 3,8 mld EUR środków z Funduszu na rzecz Sprawiedliwej Transformacji, a także 58 mld EUR z Funduszu Odbudowy, na które składa się 23,9 mld EUR dotacji i 34,2 mld EUR pożyczek. W ubiegły piątek Komisja Europejska poinformowała, że prace nad oceną polskiego Krajowego Planu Odbudowy nadal trwają.
Źródło informacji: PAP MediaRoom / EuroPAP News