Dzielnicowy ze Ścinawy, otrzymał informację od sołtysa wsi objętej jego rejonem służbowym, że mieszkańcy od około pięciu dni nie widzą swojej sąsiadki – 74-letniej kobiety.
Na miejsce niezwłocznie udali się policjanci z tamtejszego komisariatu, którzy ustalili, że z mieszkania starszej pani nie dochodzą żadne odgłosy, a wieczorem nie pali się światło. Z uwagi na to, że drzwi do domu były zamknięte, dzielnicowy mł. asp. Marek Karbowiak, po drabinie pożyczonej od sąsiadów, poprzez wypchnięcie okna wszedł do wiatrołapu znajdującego się w budynku i otworzył drzwi zewnętrzne. Wewnątrz znajdowały się kolejne drzwi, które prowadziły do pomieszczeń mieszkalnych, jednak były zamknięte od środka. Funkcjonariusze słysząc cichy jęk, wyważyli drzwi, zza których dochodził odgłos.
Na podłodze mundurowi zauważyli starszą kobietę, która miała już sine ręce i nogi. Poszkodowana nie ruszała się. Policjanci sprawdzili funkcje życiowe. Okazało się, że seniorka oddycha, jednak bardzo płytko. Funkcjonariusze nie mogli nawiązać kontaktu z 74-latką. Jedynym potwierdzeniem, że kobieta słyszy głos policjantów było poruszenie na ich prośbę palcami prawej ręki, przy zadawaniu pytań. Dzięki temu wiedzieli, że jest świadoma.
Funkcjonariusze sprawdzili funkcje życiowe seniorki, ułożyli kobietę w pozycji bezpiecznej i do czasu przyjazdu medyków monitorowali jej funkcje życiowe. Kobieta ostatecznie trafiła do szpitala.
Poprzez: dolnoslaska.policja.gov.pl