Nasze prognozy, skądinąd zbieżne z ocenami wielu naszych czytelników, potwierdziły się. Firma Salini nie wróci na lubińsko-polkowicki odcinek budowanej drogi S3.
Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad zdecydowała o wypowiedzeniu umowy z Włochami i to zarówno na naszym fragmencie S3, jak i na budowie obwodnicy Częstochowy, czyli w ciągu mającej powstać autostrady A1 (pomiędzy węzłami Rząsawa i Blachownia). Według szacunków GDDKiA do sfinalizowania inwestycji 14-kilometrowego odcinka łączącego Lubin z Polkowicami brakuje ok. 15% robót zapisanych w harmonogramie rzeczowym inwestycji, co oznacza, że spóźnienie wynosi już ok. 9 miesięcy! Włosi, mimo wezwania do powrotu po sezonie zimowym, gdy planowo prace nie były prowadzone, na placu budowy już się nie pojawili.
Poza odmową powrotu do realizacji zlecenia, Salini, czyli główny wykonawca – jak podaje GDDKiA – „prowadził kontrakty niezgodnie z zawartymi umowami, nie wypełniał zapisów dotyczących realizacji kontraktu w tym realizacji postępu robót zgodnego z harmonogramem oraz nie regulował płatności dla podwykonawców, usługodawców i dostawców materiałów”. Niepłacenie polskim podwykonawcom stało się w marcu br. punktem zapalnym i dzięki mediacjom udało się wtedy powstrzymać blokadę arterii w stanie budowy na węźle Kaźmierzów przez krajowe firmy budowlane, ale też zapewniono im regulowanie należności z funduszu gwarancyjnego, jaki Włosi musieli ulokować w banku przystępując do podpisania umowy.
Wczoraj GDDKiA odstąpiła od umowy z Salini i naliczyła karę umowną w kwocie prawie 84,5 mln zł. Wyegzekwowanie kary potrwa, ale równolegle musi być ogłoszony nowy przetarg na dokończenie 14-kilometrowej trasy ekspresowej S3 od Lubina do Polkowic. Pierwotnie arteria miała być oddana do użytku w połowie 2018 r., potem termin ustalono na czas przed tegorocznymi wakacjami letnimi.
W obecnym stanie dokończenie robót w bieżącym roku kalendarzowym byłoby olbrzymim wyzwaniem logistycznym i zapewne kosztowym, więc raczej spodziewać się można przejezdności „es-trójką” na wiosnę 2020 r.
Według wyliczeń GDDKiA zaniechania Salini dotyczą nie tylko wykonawstwa robót, ale i regulowania należności wobec podwykonawców. Zaległości wobec 71 podmiotów sięgają wartości prawie 41,3 mln zł. Według stanu z 26 kwietnia br. GDDKiA uwzględniła już 15 wniosków i zapłaciła bezpośrednio podwykonawcom łącznie prawie 9,8 mln zł. Włochom naliczono dodatkowo kary za niezgłoszonych podwykonawców, usługodawców i dostawców.